Ta książka, to sposób na przełamywanie barier
Już dawno przestała być tylko autorką projektu Ambasada Biznesu, promując przedsiębiorczych Polaków na świecie. Albo mamą Robina i Lily, żoną Spencera, który pełni służbę w amerykańskiej straży pożarnej. Dziennikarka, pedagog i mecenas kultury? To wciąż za mało. Przez jedenaście lat mieszkała w malowniczej Szkocji, gdzie Edynburg i jego przedmieścia stały się dla niej inspiracją do napisania książki „Harper i zagubiona wiedza”. Fascynuje się tematyką Quantum Healing Hypnosis Technique, której jest licencjonowanym praktykiem. Miłośniczka jogi i ekologicznego jedzenia. Żarliwie dba o przyrodę i jej zasoby. Ratuje żółwie na florydzkich plażach oraz wspiera akcje sprzątania oceanów. Aktywnie nurkuje podczas wypraw do odległych zakątków. „Przez 15 lat życia na emigracji zrealizowałam mnóstwo wspaniałych przedsięwzięć, które kiedyś, dla młodej dziewczyny z Tomaszowa Mazowieckiego, były mglistym marzeniem”, mówi Kinga Langley.
Kiedy odkryła Pani w sobie pasję do pisania i jak doszło do stworzenia książki Harper i zagubiona wiedza?
Od kilku lat nosiłam się z zamiarem napisania książki dla młodych czytelników, ale chciałam, by była pełna wartościowego przekazu. Kiedy mieszkałam w Edynburgu, zachwycałam się wszystkim dookoła, marzyłam i rozmyślałam o historii, którą mogłabym opisać. Niestety nic nie przychodziło mi do głowy. Jednak im więcej myślałam o napisaniu książki, tym coraz częściej nawiedzały mnie dziwne sny, zdawałoby się pochodzące nie z tego świata. Były niczym z jakiegoś fantastycznego filmu, więc uznałam za konieczne przeniesienie ich na kartki papieru. W 2017 roku przeprowadziłam się na Florydę, wyszłam za mąż i urodziła się nam córeczka. Razem z mężem szukaliśmy sposobu na dodatkowy biznes. Nieszczęsny los sprawił, że rozpoczęliśmy współpracę z pewną Polką mieszkającą w Szkocji, która okazała się nieuczciwa i naraziła nas na duże straty finansowe. Poza rozczarowaniem i utratą pieniędzy, próbowałam zrozumieć sens pojawienia się tej kobiety w moim życiu. Po niedługim czasie zrozumiałam, że ta postać pojawiła się nie bez powodu. Uświadomiłam sobie, że powinnam skoncentrować się na sobie i swoich marzeniach. Co zabawniejsze, to właśnie ona powiedziała mi o Dolores Cannon, która była prekursorką Quantum Healing Hypnosis Technique. Zaczęłam coraz bardziej interesować się dokonaniami pani Cannon. Jej praca tak mnie zafascynowała, że zdecydowałam zapisać się na kurs hipnozy regresyjnej, by zgłębić tę technikę. Podczas studiowania tej metody, któregoś dnia wydarzyło się coś nieprzewidywalnego. Po otrzymaniu niegrzecznego maila od nieuczciwej kontrahentki, coś mnie „uderzyło”, a do mojej głowy zaczęły spływać nieprawdopodobne myśli. Usiadłam natychmiast do komputera i zaczęłam je spisywać, a one układały się niesamowitą całość. Tak zaczęła się historia Harper.
Skąd Pani czerpie pomysły, inspiracje? Jak długo pracowała Pani nad książką?
Książkę zaczęłam pisać w maju 2019 roku. Moja córeczka miała wówczas roczek i opieka nad nią zajmowała mi sporo czasu. Miałam głowę pełną pomysłów, jednakże ograniczenia czasowe sprawiały, że pisanie szło mi znaczniej wolniej, aniżeli bym sobie tego życzyła. W styczniu 2020 roku mój mąż uległ poważnemu wypadkowi, w wyniku którego złamał kręgosłup w czterech miejscach. Po dziesięciu dniach pobytu na intensywnej terapii, szpital wystawił firmie ubezpieczeniowej rachunek na ćwierć miliona dolarów, która odmówiła dalszego finansowania leczenia mojego męża i jego rehabilitacji. Po wypisaniu ze szpitala, zamiast do ośrodka rehabilitacyjnego, przywiozłam go do domu ze złamanym kręgosłupem, stając się jego i córeczki jedynym opiekunem. Niestety na pewien czas musiałam zapomnieć o dalszym pisaniu książki. Następnie w kwietniu, znajoma z Miami zaprosiła mnie do zrobienia wspólnej 21-dniowej medytacji Deepaka Chopra. Nigdy wcześniej nie medytowałam, nazwijmy to „profesjonalnie”, więc z ciekawości zgodziłam się i czwartego dnia znów wydarzyło się coś dziwnego. Ponownie spłynęła do mojej głowy fala natchnienia i wspaniałych pomysłów, które dzień po dniu zapisywałam i dzięki temu 30 września 2020 roku postawiłam ostatnią kropkę na kartach mojej książki.
Skąd pomysł by pisać akurat dla młodego pokolenia?
Jako dziecko czy nastolatka nie lubiłam za bardzo czytać książek. Jako przykładna uczennica zmuszałam się do czytania lektur, ale nie pamiętam, aby jakaś wywarła na mnie wrażenie. Treści większości z nich były smutne i przygnębiające. Jedyną książką, którą lubię z okresu dzieciństwa jest W pustyni i w puszczy. Moja miłość do literatury zakwitła dopiero, gdy na studiach przeczytałam Alchemika Paulo Coelho. To było jak balsam dla duszy. Zaczęłam czytać każdego dnia. Później pojawił się Harry Potter, którego odkryłam dopiero w Edynburgu w 2014 r., gdzie powstawała jego zdecydowana część. Stolica Szkocji jest miastem pełnym magii i tajemnych wydarzeń, która również dała podłoże do mojej książki.
Czy sama jest Pani zafascynowana literaturą fantasy?
O dziwo, nigdy nie czytałam literatury fantasy, choć uwielbiam tajemniczość i baśnie. Jak większość młodych ludzi zakochałam się w Harrym Potterze, ale przeczytałam tylko pierwszą część z całej sagi. Kiedy zaczęłam pisać moją książkę, oddałam się lekturze Sherlocka Holmesa oraz Opowieści z Narni, gdyż chciałam przyjrzeć się bliżej stylowi pisarskiemu tych pozycji. Notabene sir Arthur Conan Doyle, autor powieści o najsłynniejszym detektywie na świecie też mieszkał i tworzył w Edynburgu. Może to miasto ma dobrą passę dla pisarzy…
O czym opowiada Pani książka?
„Harper i zagubiona wiedza”, to pełna przygód opowieść o trzynastoletniej dziewczynie, która za sprawą zagadkowego wehikułu zostaje przemieniona w złotego orła i przenosi się do Świata Ptaków. W tej krainie legendy przeplatają się z prawdą, rzeczy magiczne mogą okazać się realne, a tajemnice zatopionej Atlantydy co rusz wypływają na powierzchnię oceanu wiedzy. Dzięki sile umysłu można tu przenosić ciężkie głazy i porozumiewać się telepatycznie. Latające kufry służą cennymi radami, a największymi wrogami bohaterów są ich wewnętrzne blokady i strach. Ta książka, to klucz z alchemicznego złota, który otwiera nawet najbardziej zardzewiałe zamki w drzwiach do potęgi naszego umysłu. To sposób na przełamanie bariery lęku gnieżdżące się w sercach dzieci, młodzieży oraz ich rodziców. Książka uczy marzyć, czytać znaki i podejmować wyzwania, by stać się spełnionym człowiekiem i wypełnić swoją misję na ziemi.
Zaangażowała się Pani w ekologię i ratowanie żółwi. Dlaczego?
90% żółwi znoszących jaja w Stanach Zjednoczonych, składa je na plażach Florydy w okresie od początku maja do końca października. Samica, która przyszła na świat na danym wybrzeżu, wraca w to samo miejsce, aby tam złożyć swoje jaja. Każdego ranka tuż ze wschodem słońca, odpowiednio przeszkoleni wolontariusze przemierzają plaże i szukają śladów gniazd, by je oznaczyć i zabezpieczyć, dając tym samym znać turystom, że jest to teren chroniony. Dodam, że za naruszenie gniazda przez osobę nieuprawnioną czy kradzież jaj grożą surowe kary, łącznie z pozbawieniem wolności. Przy każdym gnieździe wpisuje się datę złożenia jaj, aby później było wiadomo, ile liczą sobie tygodni. Następnie w okresie wylęgu, sprawdza się każde gniazdo, obserwując ślady płetw żółwików pozostawione na piasku. Jeśli widzimy, że z danego gniazda wyszło kilka żółwi, delikatnie usuwa się piach z głębokiej na co najmniej pół metra komory, aby odkopać żółwiki, które utknęły i nie mogą się wydostać. Trzeba działać szybko, gdyż żółwiki nie mogą przeżyć pod piachem zbyt długo. Zdrowe osobniki wypuszcza się następnego ranka do oceanu, chore trafiają do specjalnego szpitala i tam po okresie rekonwalescencji wracają do naturalnego środowiska.
Kocha Pani podróże, która z nich była najciekawsza?
Najcudowniejszym doświadczeniem, jakie przeżyłam był wolontariat w sanktuarium słoni w Chiang Mai na północy Tajlandii. Przez cały dzień opiekowałam się jednym z kilkunastu przebywających tam słoni. Musiałam najpierw się z nim zaprzyjaźnić, gdyż są to bardzo inteligentne zwierzęta i pracują tylko z osobami, które zaakceptują. Po nakarmieniu go słodkimi bananami, słoń zamachał radośnie uszami, co oznaczało, że mnie polubił i mogę zabrać się za jego czyszczenie. Po szczotkowaniu musiałam zaprowadzić go do rzeki, w której odbywała się kąpiel. Nietrudno sobie wyobrazić, że również i ja byłam cała mokra, gdyż słonie uwielbiają się bawić i polewać się wodą, którą nabierają do trąby. Po porannych czynnościach higienicznych, zostaliśmy przeszkoleni z jazdy na oklep na słoniu i w grupie kilku osób wybraliśmy się na kilkugodzinną przejażdżkę po dżungli. To było niesamowite przeżycie. Na przedramieniu miałam zapisane w języku tajskim komendy na wypadek, gdyby nie chciał słuchać, ale mój słoń był bardzo miły i pomimo, że mówiłam do niego po polsku, wyglądało, że się rozumiemy.
Proszę powiedzieć o fascynacji Quantum Healing Hypnosis Technique.
Quantum Healing Hypnosis Technique jest kwantową metodą uzdrawiania za pomocą hipnozy stworzoną przez Dolores Cannon, znaną amerykańską terapeutkę. Podczas swej ponad czterdziestoletniej praktyki, trafiła na źródło niezwykłych informacji. Nieposkromiona ciekawość zaprowadziła ją do odkrycia kontaktu z podświadomością pacjenta, dzięki czemu stworzyła metodę przynoszącą wymierne efekty terapeutyczne, a nawet zaskakujące uzdrowienia fizyczne.
Gdzie można dostać książkę?
Książka „Harper i zagubiona wiedza” jest już dostępna we wszystkich księgarniach internetowych w Polsce, łącznie z Empik.com w formie papierowej oraz w wersji elektronicznej e-book. Od marca będę prowadzić autorskie, edukacyjne spotkania online w szkołach podstawowych w Polsce oraz w polonijnych placówkach edukacyjnych za granicą, które są częścią specjalnie przygotowanego projektu opracowanego przeze mnie i grupę pedagogów. Jego celem jest propagowanie wartościowej rodzimej literatury, wprowadzanie czytelnika w świat wartości moralnych oraz kształtowanie nawyku czytelnictwa wśród najmłodszych. Pierwszy cykl spotkań rozpocznie się 5 marca w Edynburgu. Udział w nim weźmie 160 dzieci w wieku 6-14 lat. Każde dziecko otrzyma w prezencie książkę „Harper i zagubiona wiedza”, na podstawie, której wykona pracę plastyczną. Prace te zostaną zgłoszone do Międzynarodowego Konkursu Plastycznego o tej samej nazwie. W kapitule konkursowej zasiadają światowej sławy portrecistka, Basia Hamilton mieszkająca w Londynie, malarka młodego pokolenia Justyna Kisielewicz z Florydy, Aleksander Doba, pierwszy człowiek na świecie, który przepłynął kajakiem 3 razy Atlantyk i Beata Drzazga, właścicielka największej firmy medycznej w Polsce.
Rozmawiała Karolina Wiatrowska